Dzięki za odwiedziny u mnie :) Wpadłam z rewizytą i widzę, że tu u Ciebie bardzo milutko...no, oprócz tego wpisu. Ale zważywszy na straty tylko materialne, to i tak jest powód do radości :) Pozdrawiam Cię serdecznie.
Oł nooooooł!!! Szkoda żółtka, taka z niego ślicznotka!!! Najważniejsze jednak, ze Twoja rodzinka jest cała, samochód, to w końcu tylko rzecz nabyta :) Trzymajcie się cieplutko!! :)
O rany! Ale nic się nikomu nie stało, to najważniejsze :) dzieci przeżywają takie rzeczy wbrew pozorom bardzo mocno... Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńno ja tam od razu pojechałam i biegiem do auta... pierwsze co sprawadzałam czy nic im nie jest.....
Usuńszkoda garbatego :(
OdpowiedzUsuńJednak najważniejsze, że wszyscy cali :)
Przytulam... ♥
OdpowiedzUsuńKurcze...wiem co przeżywasz,niecałe trzy miesiące temu mój mąż miał wypadek i to za granicą;( najważniejsze że nikimu się nic nie stało...
OdpowiedzUsuńŚciskam
Dzięki za odwiedziny u mnie :)
OdpowiedzUsuńWpadłam z rewizytą i widzę, że tu u Ciebie bardzo milutko...no, oprócz tego wpisu. Ale zważywszy na straty tylko materialne, to i tak jest powód do radości :)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
dziękuję za wsparcie :*
OdpowiedzUsuńBecia auto rzecz nabyta!! Zrobimy zrzutkę i kupimy Ci nowe żółtko
OdpowiedzUsuńOł nooooooł!!! Szkoda żółtka, taka z niego ślicznotka!!! Najważniejsze jednak, ze Twoja rodzinka jest cała, samochód, to w końcu tylko rzecz nabyta :) Trzymajcie się cieplutko!! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńJessssuuu dobrze ze sie nic nie stalo.....az mi ciarki przeszły ....przytulam mocno Betiszko:)))
OdpowiedzUsuńno właśnie najważniejsze, ze nikt nie ucierpiał :*
Usuń