Pozostały dwa tygodnie do terminu porodu...
Ciężko już nogom nosić dwie osoby, a pogoda nam tego nie ułatwia...
Drętwienie rąk i nóg, skurcze nocne, uciski na nerwy...
Huśtawka nastrojów - to pewnie przez hormony! oby...
Nareszcie skończyliśmy malować salon i taras, a teraz mogę się zabrać za ostatnie przygotowania do przyjścia na świat Amelki :)
tu mały zwiastun tego jak było i jest od razu po malowaniu...
jeszcze parę dodatków brakuje, więc więcej zdjęć wkleję jak taras będzie gotowy w 100% :)
Po remoncie baaardzo pomogła mi moja mama, praktycznie wszystko sama ogarnęła i sprzątnęła każdy kąt w domu na błysk!!!!
Dzięki Mamuś! Bez Ciebie nie dałabym rady :*
Jutro mamy 6 rocznicę ślubu...
W planach kolacja we dwoje (no dobra 3) :)
a reszta dzieci zostaje w domu z dziadkami... Mama ma reset :D
Takie wyjścia to dla mnie święto, wiec doceniam je 100-krotnie :)
Miłego wieczoru dla wszystkich!
W bieli wygląda cudownie!!!
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie, już niedługo maleństwo pojawi się na świecie :))
Te ostatnie tygodnie dają się we znaki przyszłym mamom, trzymam kciuki za nowego członka rodziny. Gratulacje z okazji rocznicy ślubu, my swoją obchodzimy 29.07 :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj ,naj , dużo siły i cierpliwości i ciągłego żródła miłości , to Ci pozwoli przetrwać te dni !!!!
OdpowiedzUsuńa taka mama to skarb !
Milosci Kochani!!!! Choc macie jej taaaak wiele to wystarczy zyczyc by trwała wiecznie :*:*:* zycza Pieszczatka
OdpowiedzUsuń