Byliśmy razem z Tomkiem i naszymi przyjaciółmi u MIMI...
Ciężko opisac słowami to czego tam doświadczylismy...
I ile zmian zaszło w naszym życiu po powrocie do domu...
Mimi razem z mężem stworzyli cudny dom. I piękne w nim jest, nie tylko wszystko to, co jest wewnatrz, czyli z gustem urządzone pokoje, klimatyczna weranda ale przede wszystkim KLIMAT tego domu jest niesamowity!!!!
Ta cisza.... spokój.... zwolnione tempo życia... pod rękę z naturą!!!
Nie mogłam się odnaleźć po powrocie do domu stąd to długie milczenie na blogu....
Tak wiele sie tam nauczyłam... I myślę będę zdradzać pomalutku te wszystkie tajemnice, które przywiozłam ze soba w swoim sercu.....
Fantastyczne spotkanie!!! czekam z niecierpliwościa na uchylenie rąbka tajemnicy;))
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że nie mogłaś się odnaleźć po powrocie...widać cudowny klimat tam panujący;)
ale magia, zupełnie jakby nie ten świat, a zdjęcie na którym leżysz na łóżku mówi samo za siebie- to dopiero jest relaks, pozdrowionka
OdpowiedzUsuńOdnalazłam blog Mimi niedawno, a pamiętam, jak jej sklep Camomille odwiedzałam kiedy jeszcze o sklepach internetowych internet pojęcia nie miał. kupiłam tam kilka prezentów dla bliski, ale też jeden sobie... Torebkę haftowaną. Mam ją do dziś i do dziś noszę w sercu sentencję, którą kiedyś na stronie internetowej Moniki (wówczas nie prowadziła bloga) wyczytałam. Postać Mimi noszę w sercu od wielu wielu lat. Pamiętam jej stylizację wnętrz, kiedy jeszcze w Polsce pojęcie shaby schic nic nie znaczyło, a pobielone meble można było odnaleźć na wsi - nie specjalnie pobielone, a zdarte czasem... I tyle wspomnień, że aż nie moge uwierzyć, że byłaś tam... To musiało być namacalne przeżycie głęboko, skoro jak piszesz, pisać aż nie możesz. Ale podziel się proszę :)
OdpowiedzUsuńBędę cierpliwie na Twoje słowa o tym zdarzeniu czekała :)*
Zazdroszczę. Piękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne miejsce,takie inne. Ganek/taras robi niesamowite wrażenie,jest piękny a w środku również uroczo :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper!!!
OdpowiedzUsuńtez marzy mi sie taki relaks!
cudowne miejsce, wspaniale towarzystwo, spokoj!!!
i czyz trzeba super(?) hoteli i wczasow, by moc przezyc wyjatkowe wakacje?
pozdrawiam cieplo!
ps.tak sie poczulam blogo po przeczytaniu twojego wpisu;)
Blog Mimi jest cudowny, a co dopiero miejsce w którym byliście. Zazdroszczę. Maryś piękne słowa napisałaś.
OdpowiedzUsuńZ chęcią lecę na bloga mojej imienniczki ;) po zdjęciach juz widać że to jest cudowne miejsce ;) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńcudownie tak klimatycznie ach brak mi slow by wyrazić zachwyt ;) całuję cieplutko
OdpowiedzUsuńwitaj:)
OdpowiedzUsuńoch jejku jak zazdroszczę takiego weekendu i jeszcze w domku u Mimi... ach musiało być niesamowicie!:)))
pozdrowienia
FAntastyczny wypad sobie zrobiliście ... i wspaniałe jest to, że wspaniałą atmosfera domu gospodarzy pozostanie w Was długo jeszcze... :)
OdpowiedzUsuńAle tam pieknie....uwelbiam takie klimaty...:))) tez tak chce....
OdpowiedzUsuńFaktycznie cudny domek, i ta weranda !!! Marzy mi się taka weranda :-)
OdpowiedzUsuń